Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 listopada 2012

kusiol w siu... i dużo radości

agon stara się iść za wiedźmim przykładem i zająć głowę czymś dobrym, miłym i optymistycznym.

 kilka dni temu agon miał przyjemność zobaczyć się z izabelką k. i  natalie b. w katowicach. bob cafe przywitał całkiem milusio uśmiechem na jednym ze stołów.


dla wyjaśnienia - ag nie wandalizował. zrobił to ktoś inny wcześniej, ale nie mam mu tego za złe.

dla potwierdzenia dalszego nagabywania przez optymizm kolejny dowód - tym razem skarb znaleziony wczoraj w krakowie - sparowane zakochane mikołajki ;]


no a dziś wiedźmowe kusiole do słoneczka i senne mary utkane z mgły.
milusio po obu stronach przemszy.

piosenka na dziś delilah "inside my love"

wtorek, 21 sierpnia 2012

kiedy płaczę to się staję deszczem i jestem*

agon dziś dostał linka i się zauroczył tym dziwnym tworem (i bałaganem w tle). mam podobne odczucia jak przy oglądaniu once (reż. John Carney, 2006). taki.. naturalny, nieskażony liftingiem marketingowym.
ładne toto, gęba mi się śmieje tudzież wzrusza - zależy czego akurat słucha.
cieszy, że tacy ludzie gdzieś tam są i tworzą... robią swoje.

domowe melodie - północ to ta liryczna strona akurat, ale oni mają tam tego więcej.

*domowe melodie "tak dali"

wtorek, 14 sierpnia 2012

I'm still here in my prozac dreams*

działa to zaskakująco dobrze i sprawnie. człowiek budzi się rankiem, widzi w lustrze swoją twarz, odczuwa każdym porem skóry warunki otoczenia - czasem ciepełko a czasem deszcz. maszyna rusza w codziennych trybach pracy - krok za krokiem, oddech za oddechem, myśl za myślą.
jestem.
tylko gdzie i po kiego grzyba.
w ciągu dnia tryby maszyny współpracują z innymi, śmigają normy na akordy. ale w którymś momencie zostajesz sam, wszyscy dookoła już śpią a Ty jak ten głupi nie możesz. nie możesz bo masz za dużo w sobie. nawkładałeś za dużo w kieszenie marzeń, skumulowałeś kupony na wielką wygraną - znowu pomyliłeś liczby. nie kumasz tej układanki, nie masz klucza. wiesz że gdzieś jest ten haczyk, tylko Ty nie możesz znaleźć. jak długo Ty potrafisz udawać, że Ci nie zależy na tym wszystkim. że to przecież głupie mrzonki bez których można się obejść? jak długo jesteś w stanie okłamywać samego siebie i przymykać na to oko? jak długo jesteś w stanie wierzyć w happy end?
to nie ta bajka koorva.

* riverside - voices in my head

sobota, 28 lipca 2012

ja soute

ostatnio czas nabiera innego znaczenia - odnajduje się w chwilach przejściowych w trakcie przemieszczania z punktu a do b, na chwilę przed zaśnięciem (krótką chwilę, bo ostatnio ag pada i od razu odpływa), w tych mikromomentach pomiędzy podjęciem decyzji czy skręcić w lewo czy w prawo.
zdarza mi się coś naskrobać, słownie coś ułożyć. ostatnio rzadko. ale po głowie i tak pętlą się słowa. trzaskają o ścianki czaszki scenariusze sytuacji nieistniejących. różnie z tworami tego typu bywa, jedne są lepsze inne gorsze. wszystko zależne od punktu ujęcia. mój jest bardzo prosty, i nad wymiar subiektywny (obiektywność w tym względzie uznaję za wręcz niedorzeczną). coś rusza lub nie.
a ostatnio rusza bardzo, szarpie, trzęsie, drży... ag zdominowany tym zupełnie, bo przyczyn racjonalnych znaleźć nie może. ale przecież uczucia z definicji racjonalne nie są.
więc ostatnio irracjonalnie nieobecna jestem - i choć w środku to wszystko kotłuje się i kręci nie umiem tego wyrzucić na powierzchnię. nie umiem pozwolić sobie na szczerość. każde słowo ważę aby się nie zdradzić, aby nie przesadzić - i kończy się to karykaturalnie, przeginam w drugą stronę. mówię to, czego nie chcę. ale prawda spogląda spod powiek, szuka palcami bliskości, zastyga na ustach.
piosenka na dziś - Brodka Saute


----------------------

a z innej beczki, trochę prywaty

Dla sympatycznej panny Madzi ze Skałki- obiecałam więc oto są - pozdrowienia z podziękowaniami za podtrzymywanie ducha kiedy we mnie go brak i za znoszenie mnie kiedy jestem niedobra. ściskam

niedziela, 23 października 2011

do mojego człowieka

utknęły słowa. i myśli. ostatnimi czasy szumiały one wokół mnie niczym te jesienne liście pod stopami. ale nie potrafiłam ich pozbierać w sensowna kompozycję. kiedy spotykam się z czymś czystym na swej drodze, napełnia mnie mocne postanowienie bycia lepszą. bardziej szczerą, bardziej otwartą, bardziej ... zwyczajną. bez tych wszystkich pozorowanych i przykładnych minek. żeby tak móc zwyczajnie płakać gdy ma się taką potrzebę, uśmiechać gdy mamy na to ochotę. zatęskniłam za słowem. za moim słowem. za moją szczerością z samą sobą. wstyd gasi spontaniczność. gubi te niuanse pomiędzy chwilami. gdy drżenie rąk i głosu nie pozwala nam mówic tego co chcemy, co czujemy. gdy strach przed odrzuceniem jest tak wielki, że nie mamy odwagi spróbować zawalczyć o swoje szczęście. gdy wszystko umiera - bo nie udało się być wobec siebie szczerym. tak często zawodzę ludzi na których mi zależy, tak często okazuje się, że zapominam o tych najprostszych rzeczach. nawet ten głupi sms dziś zamknięty w kilka kropek - nawet to jest czasem zbyt dużym wysiłkiem. przepraszam za to. przepraszam za wszystko co Cię zraniło, za wszystko co dało Ci odczuć, że nie jesteś dla mnie ważny. Jesteś. mimo, że nie zawsze potrafię to okazać, że nie zawsze potrafię się do tego przyznać - jesteś dla mnie istotny.
bez Ciebie mnie nie ma.




poniedziałek, 26 września 2011

don't try to fix me i'm not broken*

or maybe i am?

Boli mnie głowa i nie mogę spać,
chociaż dokoła wszyscy już posnęli,
nie mogę leżeć i nie mogę wstać,
parę lat życia darmo diabli wzięli**

ta... ja jestem proszę pana na zakręcie. brzmi górn0lotnie, ale takie nie jest. to nic wyjątkowego. nic spektakularnego. ot po prostu czasem zaczyna się dzień... i dociera do ciebie rzeczywistość bardziej niż dnia poprzedniego. czy to źle? potem człowiek to musi przetrawić, przełknąć powoli z bólem mniejszym lub większym i może żyć dalej do kolejnego olśnienia.
jak się objawia takie olśnienie? niby wszystko jest normalnie, ziemia się kręci, ptaszki fruwają a my sobie po prostu żyjemy. ale czekolada smakuje inaczej, ulubiony napój nie gasi pragnienia, a to co jest dla nas ważne każdego innego dnia - w tym wzbudza co najwyżej nasz rozżalony uśmiech.

i dziś znowu rzeczywistość była bliżej... ilość oddechów zmniejsza się, apetyt na zmiany maleje prawie do zera, ręce tęsknią za ciepłem drugiego człowieka. a z rękami tęskni reszta człowieka - każdym koniuszkiem skóry.



*evanescence hello
**yugopolis2 i maciej maleńczuk ostatnia nocka

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

linkin park - rolling in the deep (adele cover-live in london)

agon słucha ... uszu oderwać nie może.