był dramat jeszcze wczoraj o tej porze, ale już teraz jest lepiej (dzięki Tomkowi - guru komputerowemu)
teraz jest inaczej.
uspokoiłam się.
jestem już na finiszu, a przecież ostatnie metry zawsze bolą najbardziej.
ale dam radę, przetrwam.
nie mam innego wyjścia
w sytuacji obecnej trzeba być przygotownym na każdą możliwość, nawet gdy wydaje się ona absurdalna.
jutro absurd może stać się rzeczywistością
vena nie-rządem stoi i chyba w końcu dojdzie do jakiegoś przełomu. koniec z dawaniem wszystkiego za nic.
pościeliłam łóżeczko, jak dawno tego nie robiłam
przebrałam się nawet w pidżamkę
idę spać
po prostu
niepokojem ogarnięta
snem zgładzona
0 myśli:
Prześlij komentarz