just taking my brain out for a walk. i'll be back later...
tak, dokładnie tego mi potrzeba. z dala od tych wszystkich mądrych regułek. jestem wolna w jakimś swoim sensie. jestem na urlopie weekendowym. do normalnego jeszcze troche, ale też coraz bliżej.
ulga już jest. ale jednocześnie, ku mojemu szczeremu zaskoczeniu, jest też pewna tęsknota i głód dalszej ekploracji. dobrze, bo nie lubię się przymuszać do czegoś, a przymuszone też nie zawsze dobrze wychodzi. więc przynajmniej checi są. zobaczymy jak będzie z możliwościami. czy czasem sobie sama ich nie zawężyłam? się okaże...
teraz póki co, zagłębiam się we wszystkim tym, czego odmawiałam sobie względem braku czasu. a więc sterty notatek, artykułów i mądrych książek zastapiłam... kolejnym słupkiem do czytania. mam nadzieję, że choć część spełnia warunek "mądrych", ale te wszystkie mają być dla przyjemności i z własnej nieprzymuszonej woli.
zaczynamy cyklem kocim ... miau
środa, 8 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 myśli:
Prześlij komentarz