nie śnię.
zamykam oczy i chwilę potem jest rano. nie śnię.
w ciągu dnia nie ma czasu, nie ma miejsca na zamknięcie oczu.
próbowałam dziś nie patrzeć w pracy, ale szybko przywrócono mnie
do porządku. ordnung must sein i nie mam nic do gadania.
więc nie śnię.
więc jestem, ale mnie w tym nie ma.
"belątam się" po omacku, z nadzieją ... sama nie wiem już na co.
zima idzie
piątek, 2 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 myśli:
Bardzo mi się podoba ta myśl i pomimo tego, że to raczej nostalgiczne to uradowałam się, bo czuję czasem podobnie. Czy to niedobrze?
Prześlij komentarz