gorąco. lenistwo się we mnie rozlewa. choć może powinnam powiedzieć, że już się rozlało dawno. odpuściłam. coś jest chyba nie tak z moją konstrukcją. nie potrafię się wyzwolić od siebie nieurlopowej. ale co tak naprawdę w tej nieurlopowej wersji jest takiego?
rozdarta jestem, bo nie wiem co będzie jutro; nie wiem chyba nawet jakie ja to jutro bym chciała. teoretycznie nic nie muszę, choć wydaje się że wszyscy czegoś oczekują, rezultatów jakichś, bo przecież kobieta w moim wieku powinna już... właściwie nie wiem co powinnam. jeszcze teraz nie jestem w stanie powiedzieć "chwilo trwaj". a chciałabym, chciałabym mieć poczucie, że jestem na właściwym miejscu, we właściwym czasie. a mnie zawsze coś uwiera.
sobota, 27 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 myśli:
Prześlij komentarz