Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

sobota, 15 listopada 2014

dla niektórych warto się roztopić...



tak mi jakoś zostanie na jakiś czas...

piątek, 7 listopada 2014

there's so many reasons i just have to carry on...


poniedziałek, 15 września 2014

zamknij oczy i nie umieraj...



niemożliwie

tyle zmarnowanego powietrza, które nie stało się przyczyną powstania niczego nowego... a zmęczenie przybiera na wadze. ten większy oddech - w innym czasie mierzony, w innym miejscu zrobiony przyniósł jednocześnie ulgę i ból.
nie umiem tego wszystkiego na raz ogarnąć - nie umiem przeskoczyć samej siebie. gorzką prawdę popijam herbatą (tak właśnie!) mając nadzieję, że przełknę. ale to dławi do łez.

należę do tych naiwnych, wierzących, że całkiem źle być nie może, bo zawsze gdzieś tam jest jakieś światełko. ale chyba nie mam już siły, nie mam miejsca na kolejne siniaki. marudnieję. zgrzytam jak zepsute koło zębate. obojętnieję.

a w środku bałagan okropny. pląta się tam stary duch. bije serce mocniej, drżą usta mimo wszelkich prób przemówienia do rozsądku. tam wszystko bardzo się miota. bo pragnę niemożliwego.





poniedziałek, 1 września 2014

Praga 2014

















poniedziałek, 26 maja 2014

szara naga jama




                                                    

nastał jakiś dziwny czas rozliczeń. utknęłam w ciasnym kadrze i coraz brutalniej próbuję się wydostać, ale nie wychodzi. ludzie się wkurzają i ja się wkurzam bo wszystko jest nie tak.
z rozliczaniem siebie problem polega na tym, że wiesz wszystko. znam swoje grzechy i grzeszki, znam tą stronę do "nie-lubienia", wiem co mam z tyłu głowy. wiem o błędach i wpadkach i mrocznych sekretach... znam skale zniszczeń, za które nie mogę winić nikogo ... poza sobą.

nie wiem co mam ze sobą zrobić. nic nie wiem. do tej pory zawsze było jakieś światełko w tunelu... zawsze była wizja - choćby idiotycznie naiwnie nierealna - ale było "coś" za jakiś czas. a teraz pociąg przejechał i została po nim czarna dziura. szara naga jama po piecu. czyżbym odkryła właśnie pustkę?
wydawało mi się, że byłam jej świadoma, że przemieliłam ją wiele razy przez te wszystkie lata wstecz tu i na skrawkach papieru.

moja szara naga jama. ja - szara naga jama.








poniedziałek, 5 maja 2014

ślepy zaułek

zmierzyć się ze sobą samą trudno, przyznać do błędów i porażek także...
wydawało mi się, że nie pragnę wiele. ot, drobnej przyjemności zaistnienia... ale chyba czas przełknąć gorzką prawdę - nie tędy droga.
i smutne w tym wszystkim nie jest to, że prawdziwą radość dawało poświęcenie się czemuś w pełni, ale to, że jak łatwo jest komuś tym gardzić i oceniać. boli gdy coś, co nadawało pęd - przekształca się w rutynową papkę wymuszonych treści. przykre, że to co dawało radość - zaczyna przyprawiać o mdłości.

gorzkich pastylek jest kilka. i każda ma w sobie pierwiastek mojego "masochistycznego" zamiłowania do angażowania się w sprawy beznadziejne. zabrnęłam za daleko na własną odpowiedzialności.

no to chlup... jedna po drugiej

sobota, 5 kwietnia 2014

słone wodospady myśli z oburzeniem uderzają w stół

za dużo się we mnie teraz przelewa



poniedziałek, 24 marca 2014

hold me tight, don't let me breathe*



nie wiem czemu, dlaczego. po prostu pękło coś. pękło i rozlało się to wszystko. 

a ja tonę.









* ed sheeran FireFly

piątek, 14 lutego 2014

when the night has come...

nocą wszystko wygląda inaczej. wszystko wydaje się być możliwe.
nic zdaje się być wszystkim i wszystko niczym.
noce we mnie się panoszą. siekają na kawałki myśli. duszę. serce.
z kawałeczków zbieram się za dnia.





noce we mnie szaleją.

sobota, 1 lutego 2014

donciu kraj - said/ write/ sing Asic, the Guru

"Mam w głowie tyle pytań i jeden wierszyk"  (Jędruś, syn Ani i Grzesia)

jedno zdanie, myśl... spostrzeżenie. urzekło mnie niezmiernie. a autor ledwo od ziemi odrósł i mówić się jeszcze uczy. a że ja w słowach rozkochana, że słów głodna to z zachwytem jeszcze na twarzy pozwalam sobie tu zapisać "ku pamięci" mądrości tych krztynę.

słowa docierają ostatnio inaczej. inaczej je ważę, inaczej oceniam. inaczej też w sobie wszystko układam.
próbuję, próbuję jakoś to obejść.
ale w tych słowach bez sensu - tańczę pijana, w słowa ubrana




Każdy dzień przypomina mi to,
Jesteś pośrodku mej głowy jak echo,
Pogubiliśmy gdzieś kod,
Potem pomyliliśmy peron,
Biegnę do Ciebie,
Jak sprawne wojsko pokonuję próg,
Gapie się w gwiazdy na niebie,
Tak jakbym wiedział, że nie czekasz już-uż

Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół,
Zostań, poukładaj mi sny,
Jeden z nich na pewno to My,
Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam, nie chce się dzielić na pół,
Zostań, poukładaj mi łzy,
Jedna z nich na pewno to Ty


//Jamal = Peron//

piątek, 24 stycznia 2014

rozbite kawałki






zmęczenie daje o sobie znać. przerażające jak szybko człowiek zapomina dlaczego coś robi? w imię czego się rozkłada na czynniki pierwsze swoje priorytety.

rozkładam bezwładnie ręce, jestem bezsilna i bezwolna. wiem jeszcze mniej niż zwykle.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

think too much




uparty człowiek... czasem nawet nie zdaję sobie sprawy jak bardzo. i czym to powodowane? 
zeszłoroczne lekcje - nieodrobione, noworoczne postanowienia - nie postanowione, rozgrzebane serce - niepoukładane.




dlaczego, mimo że wszystko mówi "nie"... ja dalej w to brnę? nieposkromione to we mnie.