Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

środa, 23 marca 2011

pony land

ja chyba nie powinnam w ogóle siadać do komputera.
może to jakiś znak od siły wyższej?
a ja taki uparty i brnę dalej mimo wszelkich przeciwności.

stado koników trojańskich napadło mnie przed chwilą, taaak całe stado. wszystko zrobiło się czerwone i mrygało bardzo natarczywie.

jednak pozostanę uparta... nie mam innego wyjścia.

poniedziałek, 21 marca 2011

wiosna ach to ty...

pierwszy dzień wiosny nie musi być dniem szczególnym, ale jak już jest to przecież nie będę nim gardzić. ciepło i słonko w dobry nastrój mnie wprawiają. a także dobre wieści. nie, niestety nie dotyczą one mojego komputera, który przepadł na czas nieokreślony w czeluściach policyjnych magazynów (choć krążą wieści, że nasze pliki walają się na prawo i lewo po komisariatach). ale najlepsze wieści to nie koniecznie te, na które się czeka; te niespodziewane dają więcej kopa. a więc (nie zaczyna się zdania od "a więc"ale kij tam)....tatatatarararararara (to są fanfary, jakby kto nie wiedział)

czy ktoś pamięta jeszcze mój biedny dysk, którego cała zawartość wraz ze świeżo obronioną (na szczęście) pracą licencjacką zniknęła w czarnym pudełku, który złośliwie zmienił status na 'niewidoczny' dla wszelkich maszyn mogących zczytać dane z niego?

tak przepadło moje archiwum zdjęć, moje pliki muzyczne, moje notatki z całego okresu studiów licencjackich i masę innych rzeczy (zapewne fajnych i zapomnianych już, bo nadziei nikt nie dawał).
i tak oto po blisko dwóch latach dowiaduję się, że wynaleziono na to lek. że jest jakiś magiczny kabelek, który to może zrobić mimo statusu "niewidoczny". no i są dane -zdjęcia, muzyka, licencjat i wszystko inne - no jakieś skromne 300 GB. z racji sytuacji trwającej już niemal 4 miesiące to jest wręcz cud.
czarny kot i wybudzony ze śpiączki dysk twardy - to są oznaki wiosny.
WIOSNA

:)

sobota, 19 marca 2011

just breathe...is it really that simple?

2 AM and I'm still awake writing this song
If i get it all down on paper it's no longer inside of me
Threatening the life it belongs to.
And I feel like I'm naked in front of the crowd
Cause these words are my diary screamin' out aloud
And I know that you'll use them however you want to.


Anna Nalick - Breathe

są takie dni kiedy wszystko zmierza tam gdzie nie trzeba. kiedy wszystko, co może idzie nie tak, źle, po grudzie albo w ogóle spada na łeb na szyję. ja dziś już spadam. nie wiem na co, ale końca nie widać.
nie lubię nachalnych akwizytorów, nie lubię cisnących do bólu kolegów z pracy, nie lubię śniegu na dwa dni przed wiosną. nie lubię udawać że jest okey, kiedy już moje ciało i mózg przestają stawiać opór bezsilności. bywam złośliwa ostatnio... niekontrolowanie... co nieco może dawać do myślenia, co jeszcze przede mną.
powinno coś ruszyć z kopyta, coś huknąć trzasnąć walnąć...(choć pewnie jak za tydzień już będę bliżej końca tego spadania to będę drżeć ze strachu przed wielkim hukiem, który nieuchronnie się zbliża).

oddycham (mimo nieustannego kataru), staram się liczyć do dziesięciu, stu, tysiąca. wszystko by zając czymś głowę by odłożyć na chwilę tą całą kotłującą się we mnie mieszankę z ostatnich miesięcy. żeby móc na chwile zostawić ten czas, przeprosić, że człowiek potrzebuje trochę czasu na odpoczynek, że zdzwonimy się, umówimy na spotkanie...
a ten snuje się ze mną jak cień i spokoju nie daje.

sobota, 5 marca 2011

run ag run

nie wiem co może być przyczyną tak gwałtownego nagłego ataku rzeczy niespodziewanych i nigdy niezdarzających się

ag fuksem jakimś niespotykanym nie został dziś obdarowany mandatem za przechodzenie na czerwonym (panowie policjanci gdzieś się spieszyli i tylko pokiwali paluszkiem)

wróciłam do firmy (tak, rano też tu byłam żeby móc jakkolwiek coś zrobić na zajęcia) żeby móc na jutro zadany artykuł internetowy wydrukować a tu alarm mi wyje, ochrona się potem do szyb dobija, maszyny chodzą - no normalnie cyrk

boje się teraz wyjść bo nie wiem czy na mnie coś nie spadnie ciężkiego i nie uszkodzi

psychika już uszkodzona

uda się uciec przed absurdem??