Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

wtorek, 31 maja 2011

nie ufam obcym rękom/ nie umiem...

wbrew temu, co czasami można ode mnie usłyszeć nie zawsze mam rację. mam tego pełną świadomość. sama jako zwolenniczka teorii o nieistnieniu uniwersalnych prawd czy praw powinnam przejść do porządku dziennego z faktem, że to, co jest ważne dla mnie niekoniecznie ma znaczenie jakiekolwiek dla innych. a jednak czuję się niezwykle poirytowana. w pewnym sensie oszukana. jestem za wolnością, jak najbardziej. ale cały czas mam też świadomość, że ona zaczyna się tak naprawdę tam gdzie kończy się wolność drugiego człowieka. i oczywiście zgadzam się, że nadrzędną wartością jest bycie w porządku wobec samego siebie, ale jest też i tego granica. być w porządku wobec siebie dopóki nie krzywdzę kogoś innego, dopóki nie kopię pd nim dołu, nie obrabiam go z kasy, życzliwości, zaufania.
jak mam zaufać, jak mam stanąć po stronie kogoś, kto nie liczy się z moimi uczuciami, z moim zdaniem, z moją osobą. nie musi się ze mną zgadzać, ale wzięcie pod uwagę, znalezienie miejsca na zastanowienie się nad tym, czy nie podcina się komuś skrzydeł...

to oczywiście jest bardziej skomplikowane.

nie jestem typem człowieka jakoś specjalnie ekstrawertycznego - zdecydowanie nawet przechylam się na drugą stronę. oswajam się długo i czasem chyba zbyt ciężkim próbom poddaje innych, zbyt wiele wymagam zanim zdołam okazać, że mi zależy. i pewnie stąd te wszystkie niepewności, niedopowiedzenia, słowa zawieszone pomiędzy chwilami, które potem się rozbiera na czynniki pierwsze analizując jak bardzo znowu spierniczyło się sprawę próbując nie poparzyć się zbyt mocno.

nawet gdy zaczynam już zapadać się w tych swoich samotnościach...strach przed bolesnym rozczarowaniem silniejszy jest

czwartek, 26 maja 2011

i had a dream

nie jestem jakoś specjalnie przesądna. jak już to raczej na odwrót - pod drabinami z przekory przechodzę; kotom, szczególnie czarnym, drogę sama przebiegam; piątek trzynastego bywa dla mnie świętem. ale z drugiej strony rozbite lustro agon przeżył... i siedem chudych lat po nim też, kominiarz mimowolnie prowokuje szukanie guzika, a czterolistną koniczyną nie pogardziłabym. horoskopy traktuję bardzo z przymrużeniem oka, a znaczeń jakichś pojedynczych zdarzeń nie rozpatruje w kategoriach symboliki. co do znaczeń snów też jakoś specjalnie nie przywiązuje uwagi, choć jak już mi się zdarzy zapamiętać, co tam w nocy po łebku latało, to bywa, że i sprawdzam czy aby nie niesie licho czego dobrego. ja generalnie bardzo rzadko pamiętam, co majaczy mi się po nocach. a dziś wyjątkowo dobrze w pamięci się mieli obraz okularów - pękła żyłka, szkiełko bach o trach - agon ślepy. a to jakaś wycieczka, jakieś góry. no więc sprawdziłam co to znaczy

Okulary - Odkryjesz coś, co przyniesie Ci korzyść lub nieznajomi wykorzystają Twoją łatwowierność lub poważne kłopoty w interesach lub niełaska możnych lub melancholia. Czarne - nie chcesz wiedzieć o niektórych sprawach. Ochronne - niegodni przyjaciele sprowadzą nieszczęście finansowe. Dla młodej dziewczyny - uważaj na niemoralne rozrywki lub strata dobrego imienia. Stłuczone lub rozbite - przestroga przed oszustwem lub samotność z powodu złego prowadzenia się. Dla młodych ludzi - szczęście lub rychłe małżeństwo. Kupować - bądź ostrożny lub nie nawiązuj nowych znajomości lub ktoś chce Cię wciągać w kłopoty finansowe. Dla młodych ludzi - nieszczęśliwa miłość. Nosić - szczęście i radość na starość. Zgubić - pilnuj swego dobra lub poważne kłopoty i straty finansowe.
(Ogród snów)

Okulary - niepokój wewnętrzny skupianie się nad samym sobą; widzieć albo nosić - znajdziesz się w pechowej sytuacji; nosić zielone: dobre prognozy w interesach i innych sprawach
(sennik.org.pl)

OKULARY Jeśli przyśni ci się, że nosisz okulary, zmiłuj się nad samym sobą. Czy ty naprawdę chcesz się wykończyć? Zacznij o siebie dbać, bo inaczej to się źle może skończyć.

Jeśli przyśni ci się, że zgubiłeś okulary, pilnuj samochodu. Stawiaj go w oświetlonym miejscu.

Jeśli przyśni ci się, że stłukłeś okulary, oznacza to szkodę, która bardzo cię dotknie i to nie z powodów finansowych, raczej ambicjonalnych.

(sennik.interia)

Okulary

Są obrazem naszego wnętrza, tego co jest w środku i jest znane tylko nam.

okulary nakładane na oczy - lęk przed ludźmi, czy też wrodzona nieśmiałość

rozbite okulary - buzują w nas emocji, z którymi nie dajemy sobie rady

okulary przeciwsłoneczne, czarne - izolacja od świata, wycofanie się, niechęć do życia, świadczą o naturze smutnej, pełnej złości i negatywnych emocji

(sennik.kobieta.wiesz jak.)


Okulary

niepokój wewnętrzny, skupianie się nad samym sobą

widzieć albo nosić: znajdziesz się w pechowej sytuacji

nosić zielone: dobre prognozy w interesach i innych sprawach

szkła okularów : uważaj na fałszywych znajomych

okulary ochronne : uważaj na znajomych, którzy namawiają Cię do pożyczenia im pieniędzy

okulary ochronne w snach kobiety : pewna osoba namówi Cię do czegoś, co Cię zrujnuje.

(sennik)

Okulary

Zepsute - uniemożliwiają właściwy wgląd w rzeczywistość, dziwne oprawki - Twój punkt widzenia jest nie do końca akceptowany przez otoczenie
(sennik.gazeta.pl)

czy coś z tego konkretnego wynika? raczej nie, sprawdzić nie zawdziło.


sobota, 21 maja 2011

są takie oczy, nie pozna pan po nich,...*

chyba jestem poza tym wszystkim, coś mi gdzieś umyka, czegoś nie rozumiem...

burza za oknem. wieje mocno.




*Myśliwski W., Traktat o łuskaniu fasoli

czwartek, 19 maja 2011

jeszcze kilka słów

czy to kwestia wychowania? czy są na to jakieś szczególne metody wychowawcze, techniki, ćwiczenia? nie przypominam sobie jakiś szczególnych rozmów na ten temat z rodzicami, nauczycielami, nic. przyjaźń dla mnie jest wartością wysoką, trudną do zdefiniowania jednoznacznie i zamknięcia w kilku słowach czy nawet gestach. czasem żeby wiedzieć, że to przyjaźń wystarczy jeden gest czasem, żeby to do nas dotarło potrzeba szeregu zdarzeń, słów, rozmów, postaw i wielu wielu innych. podobnie jest z sytuacja odwrotną. czasem dopiero czas pełen pojedynczych niby nic nie znaczących sytuacji, a czasem jedna jedyna wystarczą by stwierdzić, że przyjaźni już nie ma, albo może nigdy nie było.
czasem wystarczy jeden telefon, a czasem informacja, że ktoś go uporczywie nie odbiera. czasem rozmowa, która się odbywa ukazuje, że człowiek po drugiej stronie jest dla nas obcy, a co gorsza to, co sobą reprezentuje nas wcale nie interesuje.
może to ze mną jest coś nie tak, może mam jakieś skomplikowane i wyimaginowane kryteria. może bezinteresowność odeszła do lamusa?


nie wiem czy to złość się we mnie gotuje, czy żal, że to, co znaczyło kiedyś tak wiele - dziś jest tylko wspomnieniem (może nawet po czymś, czego nigdy nie było).

sobota, 14 maja 2011

delete as applicable

We're human; we want more than just to survive.
We want love, we want success, we want to be the best that we ca be...
(grey;'s anatomy s07e21)



ciepłe słońce.
koty hasały po ogrodzie.
na targu dziś były tłumy
jak gdyby nigdy nic
oczy po prostu robią się zbyt mokre

wiesz, czasem tak bywa,
pada mur - kurz zatyka
nie można tak zwyczajnie oddychać

coś umiera
na mojej półkuli
jutro znowu będzie słońce

sobota, 7 maja 2011

a może by tak morze

agon postanowił zrobić morze.
i zrobi, co może żeby to uczynić ;]


poza tym agon zaplanował uzupełnienie swojej biograficznej mapy życia drugim pomysłem.

w związku z tym na dalszy plan schodzą projekty na aksjologię, andragogikę i jakieś tam magisterskie prace. ale kij z tym, są ważniejsze rzeczy.

piątek, 6 maja 2011

guilty

co to za kraj gdzie prawnie i legalnie możesz wciskać ciemnotę a prawda może cię pogrążyć. przyznaję, niewinności nie ma ale... to jest po prostu komedia. w tragicznym wydaniu. ja nie mogłabym iść tam i tak po prostu lecieć w kulki. nie mogłabym... jeżeli wg prawa jest to karalne...cóż jestem winna i temu.

środa, 4 maja 2011

over it

skończyłam. projekt zaliczeniowy ukończony - co wywołuje u mnie sporą ulgę.
przebrnęłam przez wiele - poświęcony czas, wyczekiwanie na mrygające kółeczko zapisu kopii zapasowej, zwykłego zapisu, druku itp.

jaka jestem? jaki wpływ mają na mnie inni? bo, że mają nie ma najmniejszych wątpliwości.
ostatnio na przemian jestem smutna i zła - w obu przypadkach powód jednak jest ten sam. wiem, że trzeba podjąć następny krok, ruszyć w którąś stronę - a ja nie potrafię się zdecydować. to irytujące.

agon zasłuchany w Piotrka Lisieckiego. a podoba mi się jeszcze motyw z nowej reklamy Lecha - facet wyciąga z lodówki butelkę i leci przez miasto a ludzie się doczepiają do niego lodując z powrotem na dachu z pierwszego ujęcia. na razie nie wiem co to, ale się dowiem.


lol już wiem - wujek google dał się podejść z drugiej strony - przed państwem grouplove.