Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

poniedziałek, 31 grudnia 2018

bez pożegnania

czasem ten mój świat mocno się zawęża. liczą się tylko moje cztery ściany - z tym, co jest ważne dla mnie. Jadę autobusem i nie obchodzą mnie ci wszyscy inni wokoło; moje całe jestestwo jest skupione na zachodzącym za oknem słońcu. i ono jest piękne, i ono jest moje, i ono jest moim mikroświatem. świeci i zachodzi tylko dla mnie. a bywa też, że choćby i dziesięć słońc zachodziło i wstawało jednocześnie to nic nie znaczy - bo istotne jest to, kto siedzi obok Ciebie i co dla Ciebie znaczy. nawet znaczenie nas samych nie musi odgrywać istotnej roli. bo wpływ drugiego człowieka może się odbywać bez jego realnej świadomej obecności.

banalne? a tak naprawdę wszystko się do tego sprowadza. można mieć cały świat u stóp - ale gdy to co dla nas ważne, co daje nam radość nie mieści się w pojęciu tego "całego świata" to na nic nam on sam.

tyle się wydarzyło w ciągu tego roku. prawie uwierzyłam. prawie zaufałam.

prawie ...

boję się świata uboższego o Twoją obecność. nawet w tej chwili, kiedy tak na prawdę nie wiem czy się nawet lubimy...  nie jestem zła, rozżalona, sfochowana. jest mi po prostu, po ludzku cholernie przykro. bo nie rozumiem.

chciałam odpowiedzi... tylko jak zwykle zadawałam złe pytania. odpowiedź jest.

a ja dalej nic nie wiem.

nie chcę świata uboższego o Twoją obecność. ale Ty zdaje się zdążyłeś już odejść. bez pożegnania. bez słowa. w swoim stylu.

powinnam się przyzwyczaić.

powinnam zapomnieć.

czwartek, 3 maja 2018

boję się, że znikniesz...

boję się, że znikniesz... te słowa prześladują mnie od dłuższego czasu.  roztrzaskują się w mojej głowie na ostre myśli.
boję się powtórki z seansu "nigdy się nie dowiem, co by było gdyby..."
panika odbiera mi sen. nadzieja odbiera mi resztki rozsądku, podsyca wiarę, że i dla mnie może zdarzyć się cud.
tak długo próbuję jakoś z tego wybrnąć. udawać, że to wcale nie boli.
jak może boleć coś, czego nie było? to wszystko to tylko zlepek słów, dotyków, chwil - może nic nie znaczących. może dla Ciebie to tworzy zupełnie inną układankę.
może szukam czegoś, czego nie ma. po omacku, nawinie, pierwszy raz... tak bardzo.
może chcę więcej niż jesteś w stanie mi dać, może chcę bardziej niż jestem tego warta.
może to wcale nie jest nasza wspólna historia, może mieliśmy być tak trochę obok tylko na chwilę. może mam zostać tylko znajomą twarzą.

bardzo dużo tego "może"... wszystko i nic schowane w drobnym krótkim wyrazie, którego trzymam się tak kurczowo.

te wszystkie słowa niosą ze sobą ryzyko skaleczenia. zdania nie są jednoznaczne, nie mają wymiaru ostatecznego, zawsze można obrócić kota ogonem. boję się, że to zaboli. że mnie zaboli. dlatego tak panicznie boję się ich użyć. boję się je zebrać ze sobą razem. boję się wypowiedzieć je na głos. do Ciebie.

a dziś jeden prosty obrazek z kilkoma słowami, które mówią dokładnie to, co chcę powiedzieć. jeden prosty obrazek sprawił, że się popłakałam.

obrazek ze strony facebook/odmetyabsurdu z dnia 02.05.2018
więcej na https://gindi.pl/a/odmety-absurdu


sobota, 31 marca 2018

by mógł powstać jeden wiersz...

dawno mnie nie było... tu i w ogóle.

słowa wypełniają mnie po wszystkie brzegi, ale nie umiem ich zebrać w dłonie. nie umiem pływać, zapomniałam jak latać. słowa ciężkie, myśli niespokojne, dusza uśpiona. a we mnie tego tyle nieokiełznanego czeka pod skórą.

póki co karmię się cudzym słowem - Anna Ciarkowska w tym pięknym wydaniu przyciągała mój wzrok tyle razy... celebruję każdą stronę. czuję tak bardzo blisko. zatęskniłam za moimi słowami, za moją kartką ze śladem atramentu, za poczuciem wolności ... notesów pięknych już nie mogę pomieścić, a słowa w nich brak.

chcę wrócić. zbieram się. najciężej zrobić pierwszy krok podobno.


A co, jeśli poznaliśmy się tylko po to,
by mógł powstać jeden wiersz?
- On wyszedł spomiędzy żeber - mówisz.

On wyszedł z tęsknoty.

To była tęsknota fizjologiczna. Spanie bez snów,
chodzenie bez kroków, świat bez właściwości.


 z części ŁUSKI s. 87, Anna Ciarkowska "Chłopcy, których kocham"