Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

wtorek, 31 marca 2009

odchodząc zabierz mnie

no i niestety stało się
ludzie przychodzą i odchodzą
okazują się w międzyczasie kimś zupełnie innym
i tak naprawdę nigdy nie wiadomo kim dla ciebie za 2 lata będzie człowiek, którego dziś poznałaś i uścisnęłaś dłoń.
tak oto właśnie ponad dwa lata temu pojawiała się taka jedna osoba i mi namieszała w papierach. w ludzi się bardziej uwierzyło, a przy okazji i w siebie. i teraz znika, szybko jak się pojawiła. ale bliższa niż większość znanych mi dotąd osób. w czym tkwi moc takich ludzi - nie mam zielonego pojęcia. choć może właśnie to, że są tacy zwyczajni czyni ich tak wielkimi. nie ma tu naginania przestrzeni na potrzeby otoczenia.
no i był ktoś, był i nagle uporczywość jego niebytności jest na tyle drażniąca, że można oszaleć. i to w czasie, gdy jeszcze ta niebytność nie jest całkowita. strach pomyśleć co będzie potem - gdy niebytność stanie się faktem nieobecności stałej.
a jest jeszcze tyle innych spraw, tyle innych bytności i bezradności.
a wiosna chyba przyszła na stałe. żonkile już zwątpiły, ale słońce coraz cieplejsze.

niedziela, 29 marca 2009

żonkilem wiosnę rozpoczynam

no więc jest
przyszła wiosna
przynajmniej do mnie grzało dziś słoneczko i Słoneczko też ;)

za porządki się wzięłam, mrówki też już się po chodnikach kręcą, więc inaczej być nie może.

i stare wiersze powstają, dojrzewają, uśmiechają się nieśmiało do słońca. ja się uśmiecham też mimowolnie ... do żonkili ;]

czwartek, 26 marca 2009

talerzyki lecą i nie tylko

z niejasnych przyczyn
zajmuję się niczym

przestrzeń dzielę widelcem

po każdej stronie drżą moje dłonie

po lewej drży moje serce

taka jednostka jak może sprostać

wszystkim i niczemu więcej

coś chciałbym może jest mi niedobrze
talerzyk leży tu jeszcze
jestem polakiem mam na to papier
i cały system zachowań
byłem miejscowy ale chwilowo

bo urząd mnie stąd wymeldował
mam to głęboko kłuje mnie w oku
i drażni mnie otoczenie
ludzie za oknem mogą mnie cmoknąć
talerzyk leci na ziemię
(raz, dwa, trzy - talerzyk)

nio właśnie
powinnam go oklejać, ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...
taaa i będę ćwiczyć. w opolu. dobrze to czy źle to - nie mnie to oceniać. jadę i już. w prima aprilis [swoją drogą to bardzo przyjemny termin na wyjazdy i szkolenia prawda?]
dziś z rana dzień głupawki, tak naprawdę niewiadomo skąd?, po co? i dlaczego? ale co to kogo obchodzi. nawet mnie już nie bardzo.
tak sobie pływam z godziny na godzinę. marnotrawię czas, który i tak jest mi w ograniczonym wymiarze dany.
a teraz już słychać tykanie zegarków. złośliwie cykają jak świerszcze.
zawsze za głośno i nie w porę. zawsze depczą po myślach.

niedziela, 15 marca 2009

time to come back

człowiek nie docenia domowego zacisza, a raczej jego klaustrofobicznej cudowności.
za pewne nie na dłuższą metę, ale kurcze - na tych krótkich dystansach ...
siedzisz sobie w ciepełku, masz w głębokim poważaniu czy za szybką grzeje, czy pada śniegiem albo wali piorunami. es ist mir ganz egal pomada ;]. ]korki na ulicach, kolejki w sklepach, tłumy w autobusach nie zniekształcają twojej rzeczywistości. niestety po okresie izolacji przyszedł czas na zmierzenie się ze światem codziennym
- na doświadczenie człowieka. poczułam jego oddech na plecach, otarłam się o jego rzeczy próbując przemieścić się z punktu A do punktu B., wysłuchałam jego lamentów, uwag, przywitań i wszelkich innych dźwięków (nie tylko paszczowych niestety).
więc wracam do krwioobiegu codzienności. dziś miły przedsmak - moja mała Weroniczka rośnie szybciutko i zaczyna gugać. dumam nad wielkością człowieka, gdy patrzę na takie maleństwa. a to maleństwo jest mi bliskie szczególnie ;].

czwartek, 12 marca 2009

z czapy

moja cierpliwość pedagogiczna jest poddawana ciężkiej próbie. ironią losu, wszystko przed czym ludzie się zaciekle bronią, przed czym tak usilnie uciekają, dopada ich zawsze i potem długo bawi się ich bezradnością. ogólnie los (bez względu na to, czy kierowany jest przepowiednią, czy też nie) na pewno jest mściwy. i złośliwy. i ma kiepskie poczucie humoru.
tak wielu rzeczy nie wiem, nie rozumiem. dziś już chyba wstyd nie wiedzieć czegoś. przecież każdy ma dostęp do google. w kazdej chwili można znaleźć odpowiedź na praktycznie każde pytanie. nawet jak sobie człowiek źle je zada, to się googelki dopytają czy to aby na pewno o to chcesz spytać ludziku. i tak wszyscy siedzą i googlują, i czatują, i gygygują, i emailują. wszystko po to, by być w kontakcie, by się porozumieć... z dala od siebie. to też ironia, prawda?
nawet ja zamieniłam pisanie w kratkach, piórem, na komputerowy równy rządek literek. nie potrafię powiedzieć dlaczego. tak samo, jak nie potrafię powiedzieć dlaczego ciągle wracam do tego zeszytu, już podniszczonego, z kilkoma kartkami, które przyjęły za dużo... ale mimo wszystko ciągle jest i przyjmuje nadal, nigdy nie wyskakuje error, nie wymaga prądu, internetu. zapisane słowo już jest. już zostawia ślad, nawet jeżeli je skreślisz, zamarzesz, wydrzesz...ono gdzieś już w przestrzeni jest. zostaje czarna plama, która też znaczy, czasem więcej niż równe literki.

nie wiem czy wyrażam się jasno, czy jest to zrozumiałe, czy gram na banale. to ma po prostu być. dla zachowania równowagi... w środku

środa, 11 marca 2009

ta, co radość niesie ^^

kurcze
i się człowiekowi ciepło robi i uśmiech jakoś tak na twarz wypełza. trochę nieśmiało, ale jednak. mimo, że to odczucie jednego człowieka, raz taki jeden, może po prostu
to akurat taki moment był... ale jednak miło usłyszeć, że się wnosi własną osobą radość gdzieś, i że bez ciebie to już nie to samo, że wszyscy jakby najmniej
30 lat starsi i poważniejsi i zestresowani. miło po prostu. i nawet mi się przez chwilę żal zrobiło, że chora tu w domu siedzę zamiast tam im tą radość nieść...
ale ze względu na ostatnie wydarzenia szybko powróciłam do jasnej trzeźwości umysłu. przecież ja też muszę mieć kiedyś czas na cieszenie się sobą tak ot, po prostu,
dla siebie.
świadomość potrzeby zmian i próby ich wprowadzania są najlepszym dowodem na to,
że jednak trochę o siebie dbać zaczynam.
i miło, że ktoś zauważa różnice i brak mnie... egoistycznie, ale z nieukrywaną radością na duszyczce pozdrawiam

niedziela, 8 marca 2009

testy, testy, testy

zaczęłam pracę
nad sobą pracuję
nad rodziną pracuję
nad pracą pracuję
nad wszystkim pracuję

więc dlaczego wszystko jest tak rozpieprzone?
z pobierznie przeprowadzonych testów wynika iż:

test I - kwestionariusz temperamentu
żeby dowiedzieć się jakim jestem typem określałam częstotliwość występowania u mnie pewnych emocji i stanów. wynik powinnien przekraczać 20 punktów, żeby potwierdzić konkretny profil temperamentu. niestety w żadnym nie przekroczyłam tego pułapu.
choleryk - 16 pkt
melancholik - 15 pkt
flegmatyk - 15 pkt
sangwinik - 12 pkt

wg wikipedii jestem więc neurotykiem wikipedia.org wiki / Choleryk

test II - test na sukces, a dokładniej mierzący siłę motywacji do działania

na 100 mozliwych punktów zdobyłam 71
(choć ten test by najmniej wiarygodnym chyba)

test III - test kwalifkacji zawodowych

duzo krateczek, w każdej z nich dwa zawody. jeden z nich należało wybrać. potem wg pewnych skomplikowanych obliczeń podliczało się punkty wg pewnych kategorii i tworzyło wykres łaczący punkty będące wynikiem tych wcześnieniejszych obliczeń, podobny do funkcji matematycznej. oto co mówią wyniki

zawody, do których mam szczególne predyspozycje:
* związane z językiem - używanie języka np tłumacz, nauczyciel itd
* związany ze sfera socjalną - bliski, "ciepły" kontakt z ludźmi np.: przedszkolanka, pracownik socjalny
* artystyczne, kreatywne zawody - np. muzyka, aktorstwo, "pomysłowy Dobromir"

zawody, do których także się nadaję:
* handel i prac biurowa
* wykształcenie, zawody książkowe - naukowiec, informatyk

zawody, których nie powinnam w ogóle brać pod uwagę:
* mechanika, rzemiosło - kowal czy cieśla
* rachunkowość
* kontakt z ludźmi - "zimny" kontakt, powierzchowny, np. kelner czy sprzedawca
* transport - pływanie na statku, podróżowanie, latanie samolotem
* powietrze - zawody wykonywane na dworze - ogrodnik, rolnik


powiedzmy, że większość się zgadza
niestety poznawanie tych wszystkich własnych cech nie wnosi nic poza tym, że znam swoje wad i zalety... tak samo jak wcześniej.

środa, 4 marca 2009

Skromna jak święta Agnieszka, a diabeł w niej mieszka.

Pochodzenie: greckie
Znaczenie imienia: "czysta, nieskalana"
Osobowość: ta, co lata wysoko
Charakter: 96%
Kolor: zielony, żółty
Główne cechy: Wola - Pobudliwość - Zdolność reakcji
Totem roślinny: Tytoń
Totem zwierzęcy: gołąb pocztowy
Znak zodiaku: Wodnik, Waga
Planeta: Merkury
Liczba dla imienia: 1
Promieniowanie: 95%
Rezonans: 88 000 drgań/sek.
Imieniny obchodzi:
21 stycznia, 6 marca, 20 kwietnia , 27 sierpnia

TYP: Na ogół należą do typu cholerycznego, o szyb­kich reakcjach. Są ruchliwe, nie mogą usiedzieć w miej­scu. Wydaje im się, że mają coś do przekazania światu. Stąd podobieństwo do gołębia pocztowego.
PSYCHIKA: Nie są łatwe w pożyciu! Przechodzą szybko od szalonego podniecenia do głębokiej depre­sji. Bez przerwy trzeba się nimi zajmować, inaczej to one się wami zajmą… a to dużo gorsze! Właściwie są introwertyczkami, zapatrzonymi w swój wewnętrzny światek. Sprawiają wrażenie osób bardzo pewnych siebie, ale często są to pozory.
WOLA: Często przeradza się u nich w upór.
POBUDLIWOŚĆ: Silna, nieraz nawet zbyt silna. Trzeba dużego wysiłku, by je uspokoić, gdy się zdenerwują (czyli generalnie NADpobudliwość ;] dop. neriko).
ZDOLNOŚĆ REAKCJI: Reagują przesadnie, pod wpływem nagłych impulsów.
AKTYWNOŚĆ: Może być “oszałamiająca”, ale może też być blefem, służącym do zamaskowania pragnienia ucieczki. Rodzice powinni kontrolować sposób spędzania czasu tych dziewcząt, ale tak, by nie odniosły one wrażenia, że się je szpieguje.
INTUICJA: Obdarzone są zadziwiającą intuicją i zna­czną siłą uwodzicielską, niepokojącą ruchliwością, nieuchwytne jak dym tytoniowy… Bywają nieco prze­sądne.
INTELIGENCJA: Mają umysł syntetyczny, wszyst­ko nim ogarniają, wszystko rozumieją, ale często potykają się o jakiś drobiazg, którego nie lubią i który odrzucają. Mają średnio dobrą pamięć, ale są zachłannie ciekawe. Od młodości należy wpajać im dyscyplinę.
UCZUCIOWOŚĆ: Bardzo nierówna. Jednego dnia wielka miłość, drugiego ogromna rozpacz. Chętnie grają na uczuciach, aby manipulować otoczeniem. Lubią otaczać się przyjaciółmi, ale często ich zmienia­ją. Porażki doprowadzają je do rozpaczy, ale wkrótce się z niej otrząsają.
MORALNOŚĆ: Posiadają zmysł moralny, ale nieraz głoszone zasady nie znajdują potwierdzenia w działa­niu. Pewien oportunizm moralny doprowadza je cza­sem do burzliwych przygód, ku zmartwieniu rodziców i mężów!
ZDROWIE: Na ogół dobre, ale często przez własną nieostrożność ulegają wypadkom. Uważać przy pro­wadzeniu samochodu! Częste złamania nóg. Dbać o nerki.
ZMYSŁOWOŚĆ: Również w tej dziedzinie nagłe decyzje, uniesienia, nieraz tłumione. Często występuje zbyt wielka rozbieżność między ich życiem na pełnych obrotach a inercją otaczających osób.
DYNAMIZM: Odpowiadają im zawody wymagające ruchliwości i żywotności: mogą być stewardesami dziennikarkami, przedstawicielkami handlowymi.
TOWARZYSKOŚĆ: Marzą o domu pełnym przyjaciół, pod warunkiem zmieniania, co pół roku domu i co tydzień przyjaciół!
PODSUMOWANIE: Te “gołębie pocztowe” wiodą ożywioną egzystencję i nieraz burzliwe życie rodzinne, ale trudno się nudzić w ich towarzystwie, gdyż są pełne wdzięku..

Ludziom znającym łacinę imię Agnes przypominało słowo "agnus", czyli "baranek", a znak Barana jest pierwszym wiosennym znakiem zodiaku, znakiem odrodzenia życiodajnej siły Słońca. Dodajmy do tego nasze przysłowie: "Święta Agnieszka wypuszcza ptaki z mieszka" - tu imię Agnieszka również jest związane z wiosną, początkiem i odrodzeniem przyrody. Święta Agnieszka przedstawiana jest na obrazach z barankiem na rękach, a w dniu jej święta, 21 stycznia, święci się w Rzymie dwa białe baranki, z wełny których zostaną sporządzone szaty papieża.

Imię Agnieszka jest u nas chętnie nadawane, ponieważ od razu ma formę zdrobniałą, pieszczotliwą, czyli szczególnie nadaje się dla dzieci. Ta zdrobniała forma imienia nie powinna jednak nikogo mylić! Prawie zawsze okazuje się, że dziewczynka, którą nazwaliśmy Agnieszką, jest nad wiek samodzielna, nie daje się urabiać i pokazuje swoje pazurki. Agnieszki wcześnie potrafią zapewnić sobie niezależność. Często już jako nastolatki stają się faktyczną głową rodziny, a przynajmniej rodzice muszą się liczyć z ich zdaniem. Młode Agnieszki szybko wchodzą w świat dorosłych i znajdują dla siebie pole do popisu, na którym mogą być pierwsze i najlepsze. Siła charakteru, niezależność, otwarty umysł, rozsądek i zawodowa sprawność - wszystko to jednak wcale nie przeszkadza Agnieszkom w byciu kobietą. Kiedy trzeba, potrafią być prawdziwą ozdobą tego niedoskonałego świata. Agnieszki, zgodnie z magią swojego imienia, długo zachowują młodość, świeżość i ciekawość świata. W wieku dojrzałym mogą być wzięte za koleżanki swoich córek!

Znak zodiaku najbardziej zgodny z charakterem tego imienia to Wodnik. Wodnik, jak typowa Agnieszka, ma silny charakter, ale nie narzuca się innym i czyni swoje bez zbędnego hałasu. Drugim znakiem Agnieszki jest pierwszy znak wiosny, Baran. Również Ryby, Lew, Strzelec, Bliźnięta i Waga, to znaki, którym bez przeszkód można nadać to imię. W przypadku pozostałych znaków imię Agnieszka może pełnić role "pedagogiczną": uczyć młode istoty pogody ducha i optymizmu

no dobra, ile z tego wszystkiego jest prawdą? no cóz mam pewne watpliwości ale generalniew znajduję potwierdzenie.

a teraz jakby trochę z innej strony ;]

Agnieszka - Typ choleryczny, o szybkich reakcjach. Agnieszka jest ruchliwa i nie potrafi usiedzieć w miejscu. Przechodzi szybko od szalonego podniecenia do głębokiej depresji. Bez przerwy trzeba się nią zajmować, inaczej to ona zajmuje się sprawami innych, nawet gdy nikt o to nie prosi. Agnieszka jest bardzo uparta i chętnie stawia na swoim.

Młodość i dojrzewanie
W szkole nie ma większych problemów, pod warunkiem, że potrafi się skupić i jest czymś zainteresowana. Jeśli jakiś przedmiot jej nie zainteresuje, po prostu na niego nie chodzi. W dorosłym życiu wybiera zawód, który pozwala jej być w ciągłym ruchu, dlatego zostaje kelnerką, stewardesą, dziennikarką, nauczycielką lub przedstawicielem handlowym.

Uczucia
Agnieszka obdarzona zadziwiającą intuicją i znaczną siłą uwodzicielską, niepokojącą ruchliwością, jest ciągle w centrum zainteresowania, dlatego ma wielu przyjaciół, kolegów, znajomych. Jednak żaden z nich nie nadaje się na kandydata na męża.

Miłość
Jednego dnia wielka miłość, drugiego ogromna rozpacz – tak wygląda życie uczuciowe Agnieszki. Chętnie gra na uczuciach, aby manipulować otoczeniem. Małżeństwo z Agnieszką to ciągłe burze, wzloty i bolesne upadki. Mężczyzna rzadko może za nią nadążyć. Zdarza się, że nie wie kiedy i jak Agnieszka ucieka z innym mężczyzną.

Przyjaźń
Porażki doprowadzają ją do rozpaczy, ale wkrótce się z niej otrząsa. Marzy o domu pełnym przyjaciół, pod warunkiem zmieniania, co pół roku domu i co tydzień przyjaciół. Trudno się nudzić w towarzystwie Agnieszki, zawsze ma zaskakujące pomysły, przez co traci wielu znajomych, ponieważ nie wszyscy potrafią to przeżyć.

a czy Ty wiesz co w Tobie siedzi??

wszelkie informacje zaczerpinięte z (m.in.) imiona dla dzieci org, agnieszka.waw i nonsensopedii