Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

czwartek, 29 listopada 2012

need something

coś dobrego, czystego, bezinteresownego
coś bez nacisku
coś prawdziwego

coś niemożliwego

piątek, 16 listopada 2012

kusiol w siu... i dużo radości

agon stara się iść za wiedźmim przykładem i zająć głowę czymś dobrym, miłym i optymistycznym.

 kilka dni temu agon miał przyjemność zobaczyć się z izabelką k. i  natalie b. w katowicach. bob cafe przywitał całkiem milusio uśmiechem na jednym ze stołów.


dla wyjaśnienia - ag nie wandalizował. zrobił to ktoś inny wcześniej, ale nie mam mu tego za złe.

dla potwierdzenia dalszego nagabywania przez optymizm kolejny dowód - tym razem skarb znaleziony wczoraj w krakowie - sparowane zakochane mikołajki ;]


no a dziś wiedźmowe kusiole do słoneczka i senne mary utkane z mgły.
milusio po obu stronach przemszy.

piosenka na dziś delilah "inside my love"

poniedziałek, 12 listopada 2012

dobrze umiem tylko czekać

otóż jak się okazuje czekolada może nie smakować. można oddychać jednocześnie dusząc się w sobie. można się uśmiechać i "dawać radę" kiedy tak na prawdę nie gra roli dla ciebie gdzie jesteś i co robisz.
nie chodzi mi tu nawet o kolejną próbę wydobycia z siebie tego, co się kotłuje po żyłach od pewnego czasu. mielę to na wiele sposobów już trochę, a dalej nie potrafię chyba do końca się z tym uporać w sposób satysfakcjonujący.
agon trochę się rzucił. w moim świecie to naprawdę już spory krok. ale pozostał bez echa. kłócę się sama ze sobą czy to lepiej czy gorzej. i znów... czekam.


nie ma nic w co mógłbyś uwierzyć
nic dobrego nie ma tu
dobrze umiesz tylko czekać
nie wiesz jak masz uciec stąd


Ania Dąbrowska "nie ma nic w co mógbyś wierzyć"

poniedziałek, 5 listopada 2012

a ty się misiek rzucaj...

kiedyś mały bogdan biegał z piłką nożną i wołał do swojego pluszaka na bramce "a ty się misiek rzucaj!" i jeszcze bogdan mówił bankowy, ale nie ma to związku z niczym o czym chcę napisać. bardziej to rzucanie mnie interesuje. misiek jakoś niespecjalnie dawał radę, agon chyba też niedomaga w tej kwestii. więc się nie rzucam...
do czego to podobne, żeby być niezadowolonym z powodu własnego urlopu. taki paradoks jakiś. bo przecież jest dobrze. cieplutko, milusio, wstawać nie trzeba na gwizdek, można robić to, na co się ma ochotę i zawsze na to brakowało czasu. a teraz brakuje kopa.
ag nie powinien narzekać. ma co jeść, gdzie mieszkać, pracuje, postudiował sobie, zdrowie jakoś bardzo nie dręczy. a to że tęskni do człowieka jest nieistotnym szczegółem. bez człowieka można się obejść. wszystko jest ok.