Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

niedziela, 5 września 2010

mess

niedziele ostatnio nie bywają dla mnie łaskawe. są dla mnie trochę jak poranki po ciężkich imprezach (choć może to brzmi śmiesznie bo zwyczajowo nie znam takich poranków po wielkiej imprezie), a przynajmniej czuję się jakbym wróciła po jakimś tygodniowym melanżu.
to jest trochę tak jakbym biegła cały tydzień i nie mogła się zatrzymać. i niedziela hamuje... jak zderzenie z murem.
dzisiejszy ból jest specyficzny - mam trzeźwą świadomość jutra. kolejne wyścigi z czasem.
piątek mój mógłby z powodzeniem startować do tytułu 'jeden z tych najgorszych dni w Twoim życiu'. moja irytacja sięgnęła granic, wściekłość zmieszała się z żalem i bezsilność dała w pysk.
sobota była więc dniem szybkiego chodzenia po mroźnym (tak nie bójmy się tego słowa) mieście, generalnych porządków w szafce z butami, wyrzucaniu kilkudziesięciu pudełek i pudełeczek (jak wiemy aga uwielbia pudełka i 5 razy się zastanowi zanim wyrzuci) i czyszczeniu pieca w raz z palniczkami (były bardzo brudne, ale po mojej godzinnej interwencji są znowu srebrne i błyszczące a moje ręce pocięte drutką).
więc przyszła niedziela i czuję się jak się czuję.
a jutro jest poniedziałek więc bedziemy się bić po pysku jeszcze trzy dni...


aż do urlopu ;D

1 myśli:

bukasfriend pisze...

a czemu łucek linka nie dostał?
łuckowi też się test podoba i w miarę się zgadza z tym, co o niej mówi :)
4w5 typ "włóczęga" :P

Prześlij komentarz