Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

niedziela, 24 marca 2013

i tak właśnie kończy się świat. nie wybuchem. jękiem.*

byłam z siebie dumna, prawie dałam radę. to był chyba pierwszy urlop gdzie nie obchodziło mnie co się tam dzieje. pierwszy, na którym nie wpadłam po coś, na coś, z czymś itp. czyli coś się zmieniło.
tylko czy to lepiej?
narastająca frustracja i agresja zaczyna budzić mój niepokój. 
we mnie nadal gdzieś tam w środku panuje naiwne przekonanie i potrzeba "bycia w porządku." bycia fair wobec ludzi dookoła - bliższych i dalszych. nie jestem świętym ideałem i czasem językiem sobie postrzępię to i owo - ale staram się być w porządku, subiektywnie obiektywność zachować. w pracy daję z siebie dużo, czasem może nawet za dużo. złych misiów przybywa - a bezczelność i działanie w myśl "po trupach do celu" przekracza granice mojego dobrego smaku, granicę bycia fair.
opadają witki i skrzydła, nie ma nawet siły na wykrzywiony uśmiech pogardy.
rozczarowanie i bezsilność przytłacza.
fakt, że zaczyna mnie to coraz mniej obchodzić też... to dla mnie całkiem nowe uczucie, dziwne, budzące strach wręcz.

zuchwały koniec świata zadomowił się w mojej codzienności.




* magdalena zych "siedem szklanek", pruszyński i s-ka 2011

0 myśli:

Prześlij komentarz