Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

wtorek, 22 września 2009

społecznie użytecznie i wydajnie

bezstresowej pracy zapewne nie ma, bo to byłaby chyba swego rodzaju utopia. poza tym podobno istnieje stres dobry i zły. coś jak z cholesterolem, bo oczywiście łatwiej o ten zły niż dobry, ale na stres super-margaryna niczego nie poradzi.
co do samego stresu w pracy czynników może być ilość nieskończona, od mniejszych po katastrofalnie duże. jednym z niebywale ważnych czynników jest poczucie bezpieczeństwa i posiadanie własnej przestrzeni. długo walczyłam o moją przestrzeń. po prawie dwóch latach doczekałam się w końcu własnego krzesła (walka była długa, ale zwycięstwo smakuje cudownie), przypisanego mnie i mojemu stanowisku. na swoim terenie człowiek ma swoje porządki, swój system, który pozwala mu funkcjonować wydajnie zapewniając optymalne warunki działania. do mojego azylu powoli zaczynają się wkradać. kazano mi się dostosować do wygody innych, korzystających z "moich zabawek" w momentach krytycznych. i właśnie teraz stwierdziłam, że gryzie mnie to w wątrobę i nie pozwolę sobie włazić z butami na półeczki i stół. to tyle, ile zrobić mogę. bo dziś dodatkowo zarzucono mnie roślinami.
nie to żebym miała coś do zielonych. roślinki są generalnie spoko. jak najbardziej zgadzam się co do ich kojącego, miłego towarzystwa. i przecież można je gdzieś powiesić, postawić każdej Pani na biurku, tudzież na szafce z drukarkami. ale obkładać dookoła całe balkonowe okno, żeby zrobić "ścianę zieleni" w sytuacji, gdzie miejsc na ustawienie kawałka materiałów jest...zero, czyli nie ma i wybiera się zawsze najbezpieczniejsze dla danego typu produktu; przy stole montażowym przy którym macha się nieograniczoną ilością rzeczy... mnie się to po prostu jakoś w głowie nie mieści. ale nie wychylam się, bo to jest element przestrzeni wspólnej,więc demokracja rządzi.
choć swoją drogą wydaje mi się zabawne, że niektórym się wydaje, iż przy pomocy kilku doniczek zwiększą wydajność i efektywność pracy. a no i jeszcze zmniejszą ilość wpadek i błędów. a na świecie zapanuje pokój i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. bla bla bla...
w tej chwili nie jestem specjalnie wydajna ani użyteczna. nie jestem w nastroju na baśniowy koniec. zimowy sen już mnie łapie. najlepiej zaszyłabym się na jakiś tydzień pod kołderką.

bo ja jestem chyba trochę z innej bajki

0 myśli:

Prześlij komentarz