Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

sobota, 7 listopada 2009

jak to mieć i nie wiedzieć co z tym zrobić

ech jak być chorym to na maksa i ze wszystkimi dookoła
mój komp też ma wirusy, robale i jeszcze inne paści z konikami trojańskimi włącznie (nie wiedzieć czemu nigdy nie lubiłam mitologii). informuje mnie o tym wielkie okno i straszy, że to wszystko zaraz mi pozżera pliki i programy i generalnie nie jest wesoło. oczywiście już szlag trafił pulpit, więc dramaturgia też jest spora i poziom adrenaliny jest wprost proporcjonalny do mojego stanu psychicznego. wskazówka nastroju oscyluje pomiędzy babską paniką na widok ogromnego (gigantycznego wręcz) pająka a maksymalnym wkur(wi/z)eniem połączonym z nutą pretensjonalnej bezsilności. bo nic zrobić nie mogę poza wyączeniem drania i czekaniem (znowu czekaniem!!). z czego wnika moja totalna ignoracja względem nauki wszystkich tych skomplikowanych czynności związanych z opanowaniem komputera jako maszyny do zarządzania? ano wynika waśnie ze "skomplikowaniości'" tego wszystkiego na poziomie dla mnie nie do przejścia. tak oto ponownie udowadniam, że jestem totalnym niepoprawnym komputerowym głupkiem tudzież idiot(k)ą, a nawet platynową blondynką. i muszę z tym żyć. poddaje się bez walki. zwał jak zwał.
przypomniał mi sie kolejny serial oglądany na moim poprzednim wolnym urlopie. otóż w jednym z odcinków seksu w wielkim mieście sarah jessica parker ma problem ze swoim lapotpem. robi to, co przystało na standartową blondynkę, choć tu ograniczyłabym się do statytycznej kobiety, dzwoni do znajomych i serwiu z pytaniem co z tym zrobić. i jakies jest jej zdziwienie kiedy pierwszą rzeczą, z którą się spotyka (u wszystkich tych ludzi) nie jest współczucie, lecz pytanie "ale oczywiście zrobiłaś kopię zapasową?". reaguje ona podobnie jak ja na wszystkie pytania ze strony rafała czy tomka - moich gurów komputerowych z serii masters. wiem, że coś takiego się robi, choć nie do końca jestem pewna jak. wiem, o pewnytch rzeczach, ale na tym koniec, bo nie bardzo już wiem co z tą wiedzą zrobić i jak wykorzystać.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaa. cóż głąb komputerowy.

0 myśli:

Prześlij komentarz