Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

czwartek, 12 listopada 2009

o takiej jednej patologii...

jednak w internecie jest wszystko. znalazłam to, czego sama nie mogłam z siebie wydusić. ktoś za mnie wydusił z siebie samego.

Moją grupą krwi jest bezmyśl. Przez każdą żyłę przepływa czerwona ciecz o metalicznym posmaku. Moim znakiem zodiaku jest bezczas. Nie wiem, kiedy było jutro, a kiedy będzie wczoraj - nie noszę na nadgarstku zegarka, bo nie lubię tykać jak bomba. Moim domem jest bezmiar. Chodzę to tu, to tam, kalecząc się o kąty ostre, gubiąc się w kątach rozwartych i czując się bezpiecznie w kątach prostych. Do kątów pełnych i półpełnych nie mam zaufania - omijam je szerokim łukiem. Czasem jem bezy, które smakują tylko cukrem i niczym więcej. Chyba nie lubię bez. Bez nich, czy z nimi - wszystko mi jedno. Moim przyjacielem jest bezsens. Tylko on rozumie moje myśli w ten sam sposób, w który ja ich nie rozumiem. Kiedyś śniła mi się bezsilność. Złapała mnie za szyję swoją lodowatą ręką. Nie wiem, czy puściła, czy może mnie zamroziła - obudziłam się. I wiedziałam, że to jest to, czego najbardziej się boję. Od kilku miesięcy się jej boję. Bezustannie.

http://patologia-squad.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14571145



z jedną różnicą, ja nie lubię bez. na pewno. ale lubię cukier, więc chyba i tak pasuję.

0 myśli:

Prześlij komentarz