Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

poniedziałek, 19 stycznia 2009

words for someone

and if we're all for someone
and if we're born for someone
when will he come, that someone?
and put things in their place


(the frames song for someone)

poczułam ulgę, gdy skończyła się "niedziela szkolna" i byłam w drodze do domu. dzień kończył tygodniowy maraton douczania się, nadrabiania zaległości, dopełniania terminów, a przede wszystkim zarywania prawie w 95% nocy. niedziela sama w sobie też była niezwykle pracowita i przebiegała momentami w tempie filmu odtworzonego z naciśniętym guziczkiem szybkiego przewijania. powinnam chyba sobie spisywać te poranne speed'y na autobus. 16 minut od otworzenia oka do momentu przekraczania progu drzwi autobusu w okresie zimowym śnieżnym! (z myciem głowy w międzyczasie!!) to chyba mój najlepszy wynik. jako, że do tej pory nie prowadziłam takowych zapisów wiec pewności 100% nie mam. ale na uznanie na pewno wyczyn zasługuje. wskazówki na przyszłość:
- nie można się kłaść na godzinę przed obudzeniem
- nie można się kłaść na godzinę przed obudzeniem i nastawiać budzenia w telefonie siostry

poza tym po raz kolejny raz (sama jestem zaskoczona, że nadal mnie to zaskakuje) przekonałam się jak czasami staranie się wychodzi ludziom bokiem, a nie-staranie nagradzane jest laurami. no cóż, zdarza się.
więc jak już siedziałam sobie w autobusiku jadącym w stronę "cudownej wioski goroli, czyli miasta po drugiej stronie przemszy" zasłuchana w rudego irlandczyka to czułam ulgę, że ta niedziela już za mną.
zaraz po przekroczeniu progu mieszkania okazało się, że przede mną tydzień urlopu w pracy i pracy na urlopie. czyli brak urlopu w każdym z możliwych logicznych sensów. i kolejny maraton z terminem ukończenia w weekend. czyli nadal się nie wyśpię.
zostanę wampirem z oczami podkrążonymi jak panda. wkurzonym wampirem wkurzającym innych - co będzie mnie jeszcze bardziej dżaźniło. i tak oto pętla się zaciska. oczywiście na własne życzenie.

a po co to wszystko?
coraz mocniej czuję czucie nieczucia, wtedy kiedy powinnam czuć. a czuję czucie wtedy kiedy najmniej mi to potrzebne. choć może potrzebne, z tym że to czucie wtedy przeszkadza.
czy to ma sens, czy mieć powinno ??
kogo to obchodzi. mam sumienie spokojniejsze o te kilka słów niepotrzebnych innym. ja mam tylko je.


0 myśli:

Prześlij komentarz