Dreams are renewable. No matter what our age or condition, there are still untapped possibilities within us and new beauty waiting to be born.

-Dale Turner-

sobota, 10 stycznia 2009

w owczej skórze

- ... i wtedy spadałem z drzewa. A kiedy tak spadałem i spadałem to wydawało mi się, żę umiem latać! - powiedział Puchatek
- A co było, jak już spadłeś? - spytało Maleństwo
- ... wtedy przestało mi się wydawać - rzekł Kubuś ze smutkiem

(A.A.Milne)


póki co, jeszcze lecę. przesuwam wszystko do granic możliwości. co gorsza, wynik tego jest taki, że po czasie nie wiele mnie to uczy. przecież zazwyczaj dobrze się kończy i jakoś się wychodzi z twarzą. może nie do końca swoją, może nie do końca taką, jaką by się chciało pokazać. ale ląduje się na tych czterech łapach.
tylko po co było mi to drzewo?
ileż razy stawiam sobie pytanie czy warto? powinno być wszystko jasne, powinno być w imię wyższych wartości, bezinteresownie nawet. ale nie mam co się oszukiwać. to jest po coś. bezinteresowność już dawno śmierdzi marketingiem. ja niestety z tego mam tylko te wyrzuty sumienia. bo nie wyrabiam na zakrętach, a i tak nie udaje mi się załatwić wszystkiego.
gubię się po między tym czego chcę, czego oczekuję, czego mi potrzeba, a tym co chcę dać innym, co mogę dać, co powinnam dać. a to tylko spojrzenie z mojej strony. a jeszcze Ci inni też się wgapiają i proszą, chcą, potrzebują, oczekują, wymagają. i gdzieś w tym wszystkim siedzę sobie ja i czasem mam wrażenie, że da się zadowolić wszystkie strony. niestety wilk nigdy syty nie pozostaje, czy zje tę cholerną owcę czy nie. zawsze jest ktoś kto będzie się czuł skrzywdzony i pominięty. stawianie siebie samej w tej roli nie wychodzi mi na zdrowie, ale czasem wybranie tej owcy do pożarcia jest trudniejsze. za miętka jestem na to.
no więc lecę z tego drzewa, a na dole wilki. czy zjedzą wilka??

tym razem nie będzie happy end'u.

0 myśli:

Prześlij komentarz